piątek, 16 grudnia 2016

Palintonon, czyli artyleria starożytności!

Zacznijmy od zdjęć:





2 dni temu kupiłem ten piękny model od Warlord'a. W założeniu producenta, jest to jedna z machin armii Cezara. W takim razie, czy pasuje do armii ptolemejskiej? Jak najbardziej!

Antyczna myśl oblężnicza ma swój początek w Grecji właśnie i to w greckim obszarze intelektualnym była rozwijana. Wszelkie zabawki Rzymian typu "skorpion" itp. to naśladownictwo greckiej myśli technologicznej (która była bardziej zaawansowana niż nam się wydaje. Natrafiłem na informację o machinie miotającej kamienie, której siła pochodziła z sprężonego powietrza w cylindrze. Tłok tak ściśle przylegał do ściany cylindra, że możliwe było wykorzystanie tej siły.)
Do najlepszych warsztatów starożytności należy zaliczyć Syrakuzy, Aleksandrię i Rodos. Budowa tej śmiercionośnej maszyny była wynikiem sporych nakładów finansowych i geniuszu grupy ludzi. 

Dwa słowa o modelu: jestem pozytywnie zaskoczony jakością, spodziewam się, że seria "cezariańska" jest lepsza niż analogiczne modele z epoki cesarstwa. Być może wynika to z świeżości form. W blisterze można znaleźć 3 członków obsługi, jednak jeden z nich jest w kolczudze i nijak by nie pasował do ptolemejskiej armii na przełomie 3 i 2 wieku. Obsługa maszyny wymagała od 3 do 5 członków załogi, także mieszczę się w dolnym limicie. Jedne co zmieniłem to hełmy obsługantów: pozbawiłem ich kit na szczycie i osłony karku. Z resztą umówmy się: po co tej obsłudze hełmy? 

Przyznam, że nie rozumiem zamysłu autorów układających listy armii do systemu Hail Caesar. Wg. tejże armia ptolemejska może wystawić jedynie średnią machinę miotającą, sztuk 1. Nie lekką, nie ciężką ale średnią właśnie. Jednak już armia seleukidów ma do wyboru wszystkie trzy. Syrakuzy tylko dwa pierwsze typy: lekki i średni.

Być może najlepiej byłoby udostępnić wszystkie trzy typy każdej armii od aleksandryjskiej (z wyłączeniem barbarzyńców oczywiście ;P ) do rzymskiego podboju. Koszt: 15, 20 i 23 pkt. Limit: 2 jednostki na armię. 

To tyle z mojej strony, w weekend spodziewajcie się reszty Traków!

Jak zwykle czekam na Wasze komentarze i uwagi ;)

niedziela, 11 grudnia 2016

Tracka jazda!

Zrobione na szybko zdjęcia 5 Traków. Oczywiście pozostały podstawki, ale za to się zabiorę po pomalowaniu drugiej piątki. Praca dla Bartłomieja, modele Old Glory (przyznam, że więcej od malarza wymagają niż dają).



PS. Wzór na niebieskiej tarczy po lewej stronie wygląda na mało kontrastowy, jednak w rzeczywistości jest ok.

Za wszelkie rady i sugestie, jak zwykle, będę niezmiernie wdzięczny. Dwa słowa o trackiej jeździe napiszę gdy skończę cały, 10 osobowy oddział.

niedziela, 20 listopada 2016

Semeiophoros i salpingtes

Czyli sztandarowy i muzyk. Dwie osoby, które prawdopodobnie towarzyszyły "oficerowi" podczas kierowania falangą.

Tak naprawdę to nie ma zgody wśród badaczy na to, jak wyglądała, w szczegółach, walka tej najsłynniejszej hellenistycznej formacji. Niejasne terminy, często nie pokrywające się z znaleziskami archeologicznymi są źródłem niekończących się hipotez i polemik. Jedną z nich jest kwestia dowodzenia.

Wargamingowcy świata są przyzwyczajeni do umieszczania "drużyny dowodzenia" w pierwszym szeregu oddziału, w centralnym punkcie. Tak też jest w przypadku plastikowych i metalowych falang różnych producentów. Pośrednio wiąże się to z mechaniką gry, np Hail Caesar wymaga by środek jednostki był jasno określony. Jednak, pomijając mechanikę gry, co to ma wspólnego z rzeczywistością? 

Idąc za Grahamem Wrightsonem, uważam, że dowódca znajdował się z tyłu falangi, nie na jej przedzie. Oczywiście ta teoria ma swoje wady, o czym nie zamierzam się tutaj rozpisywać, jednak chodzi i o to, że mam zamiar umieszczać syntagmarchosa wraz z ekipą na tyłach sarissophoroi. 

A oto i zdjęcia:





Co do wizerunku przedstawionego na gonfalonie ( ;) ) : podobnie jak w przypadku kolorystyki, niewiele da się tu powiedzieć pewnego. Najbardziej charakterystycznym wizerunkiem dla monarchii ptolemejskiej był niewątpliwie orzeł. Jednak nie widzę sensu umieszczania go w każdym miejscu, zwłaszcza w przypadku tak małej (w stosunku do reszty armii) jednostki. Wydaje mi się, że ważniejszy będzie znak "lokalny", pokazujący np. skąd pochodzi dana jednostka (Ptolemeusze odziedziczyli po poprzednim państwie faraonów system "nomów", dzielnic na które był podzielony Egipt, służył on, między innymi, do celów werbunkowych i podatkowych). Dlatego zdecydowałem się na pewien charakterystyczny dla epoki synkretyzm: egipski skarabeusz i grecki wieniec laurowy.

Liczę na komentarze, wskazówki i opinie!

piątek, 18 listopada 2016

Syntagmatarchos

O ile z projektem "Lipsk 1813" jestem na bieżąco (najnowsze kilka figurek z Front Rank niedługo będzie w drodze) to epoka antyczna pozostaje daleko w tyle. Do pomalowania mam syntagmę sarissophoroi (Warlord) oraz Celtyckich i Trackich najemników w służbie Ptolemeuszy, wraz z dowódcami tychże oddziałów. Łącznie ok. 100 figurek..

Ale nie zamierzam rozpaczać, moje tempo malowania wyraźnie się zwiększyło i mam zamiar wyrobić się ze wszystkim do świąt!

By nie pozostać gołosłownym, wrzucam zdjęcie dowódcy syntagmy - syntagmatarchosa.



Niestety, niewiele pewnego wiadomo o kolorystyce poszczególnych jednostek czy oddziałów (cóż za odmiana po doświadczeniach XIX wieku!) stąd zmuszony jestem szukać analogii i tworzyć wiarygodne schematy kolorystyczne samemu. Nieliczne reliefy i mozaiki zachowane do naszych czasów, choć barwne, nie pozwalają na pełną, wiarygodną identyfikację jednostek i ich kolorów.

Syntagmatarchos jest odpowiednikiem oficera, kieruje blokiem 256 "noszących sarissy", w związku z tym jego ranga musiała być wyraźnie zaznaczona. Kolorem który w świecie starożytnym oznaczał wyższą stopień był purpurowy. Położyłem go na 3 elementach: peleryna, grzebień i sznur na talii. Z racji tego, że jest to niższy rangą oficer, nie chciałem przesadzić (królewska straż, agema, lub elitarne oddziały piesze będą miały elementów koloru purpurowego zdecydowanie więcej).

Myślę, że kolory dobrze ze sobą współgrają. Malowanie pancerza zainspirowane licznymi grafikami (Osprey, Osprey!) przedstawiającymi hellenistycznych wojowników. Nic nowego. Płaszcz i buty okurzone pigmentem. Model z "Macedon Command" Warlorda.

Kolejny post już jutro, obiecuję!

czwartek, 26 maja 2016

προοίμιον

Cześć wszystkim!
Nazywam się Bartek, jestem studentem historii w Instytucie Historycznym UW i miłośnikiem wojen w miniaturze.

Jak pewnie większość z nas (fanów gier bitewnych), zaczynałem od Warhammera, najpierw 40k (Czarni Templariusze) później Fantasy Battles (Królowie Grobowców). Jednak z chwilą gdy na dobre wchodziłem w system WFB, Genialny Wydawca postanowił zakończyć grę. W ostatniej chwili sprzedałem swoje mumie i szkielety oraz zacząłem rozglądać się za nowym, świeższym systemem. W ten sposób trafiłem na Bolt Action. Piękne stoły i szybka, prosta rozgrywka to dwa największe atuty tej gry. Wchodząc w świat II Wojny Światowej rozpocząłem swoją przygodę z historycznymi grami bitewnymi i poczułem, że to jest moje miejsce. Zdecydowanie więcej frajdy sprawia mi odtwarzanie realiów, szukanie informacji, dbałość o szczegóły niż "swoboda" jaką oferują systemy nie oparte na prawdziwych wydarzeniach. Po skompletowaniu armii do BA postanowiłem pójść za ciosem i spróbować sił w epoce napoleońskiej... oraz Wojnie Peloponeskiej.

Dlaczego piszę tego bloga? Ponieważ chciałbym stworzyć miejsce, gdzie wojny w miniaturze spotykają się z historią. To, co czyni historyczne gry bitewne wyjątkowymi, to ich autentyczność. Dlatego chciałbym by każdy wpis, niezależnie od systemu/epoki, był opatrzony historycznym komentarzem. Opis jednostki, akcji w których brała udział, sprzętu i jego parametrów czy pola bitwy, które stało się świadkiem niezwykłego starcia. Liczę też na to, że taka metoda zainteresuje gracza - historią, a historyka - graniem. Kolejnym powodem jest motywacja, jaką daje pisanie i udostępnianie treści. Zmobilizuje mnie to do czytania, poprawiania swojego stylu jak i regularnego malowania (chciałbym z tego miejsca pozdrowić fanów lat 1797-1815). Na wstępie muszę też zaznaczyć, że czuję się kompetentny (tzn. przeczytałem więcej niż kilka książek/artykułów) przede wszystkim w Epoce Starożytnej. Jednak staram się nadrabiać zaległości w II WŚ i Epoce Napoleońskiej w jak najbardziej rzetelny sposób. Gwarantuję, że nie będę wrzucał tu treści niepewnych bądź nie mających potwierdzenia w literaturze.

Drugim aspektem tego bloga będzie modelarstwo. Jest to temat w którym wciąż się rozwijam, uczę nowych technik i materiałów. Co więcej, od września planuję budowę stołu do lokalnego, domowego grania.

Na zakończenie wstępu chciałbym przedstawić swoje modele:
(w kolejności chronologicznej)

Starożytność - Ateńczycy z okresu Wojny Peloponeskiej


W chwili obecnej jest to jedna, 24 osobowa falanga hoplitów oraz Demostenes jako dowódca (strateg). Niedawno skleiłem drugą falangę oraz czekam na oddział Traków od Warlorda.

Epoka Napoleońska - Rosjanie Lipsk 1813


Szlisselburski i Archangielski pułk piechoty. W trakcie malowania. Do tego Generał-Major Władimir Mikołajowicz Szenszin i 12-funtowe działo. 

2 Wojna Światowa - Związek Radziecki Operacja Wisła-Odra/Wschodniopruska 1945


Piechota z Mosinami, DP-28, pepeszami. Miotacz ognia i snajper. Lekki moździerz, medyk, dowódca i obserwatorzy artyleryjscy/lotniczy. Oddział zwiadowców i dowódca. Działo przeciwpancerne ZiS-3, Ciężkie działo samobieżne ISU-152, T-34 (42'), Katiusza (BM-13) na ciężarówce ZiS oraz Haubica BT-4. 

Nie zamierzam poprzestać na tym krótkim opisie każdej armii jaką posiadam. Postaram się omówić szczegółowo każdą z nich, zarówno z historycznego, modelarskiego jak i "wargamingowego" punktu widzenia.

Jestem otwarty na wszelkie komentarze i krytykę. Strona pewnie będzie w najbliższym czasie się personalizować, zmieniać wraz z przyrostem tekstu. 

Do zobaczenia przy stole!